Użytkownicy smartfonów Google Pixel mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Najnowsza aktualizacja systemu, a konkretnie wersja beta Android 16 QPR2, która właśnie trafiła do testerów, przywraca funkcję, o którą społeczność prosiła od miesięcy. Mowa o możliwości odblokowania telefonu za pomocą czytnika linii papilarnych bez konieczności wcześniejszego wybudzania ekranu. Choć brzmi to jak drobiazg, dla wielu jest to kluczowy element wpływający na płynność korzystania z urządzenia na co dzień. Google w końcu posłuchało głosów krytyki i postanowiło naprawić ten aspekt w swoim ekosystemie.
Wygoda, której brakowało w czystym Androidzie
Przez długi czas posiadacze Pixeli musieli wykonywać dodatkowy, zupełnie niepotrzebny krok, aby dostać się do zawartości swojego smartfona. Przed przyłożeniem palca do skanera konieczne było „obudzenie” wyświetlacza – czy to przez podniesienie telefonu, czy stuknięcie w ekran. Nowa opcja w Androidzie 16 eliminuje ten wymóg. Teraz wystarczy po prostu przyłożyć kciuk do wygaszonego panelu, a system natychmiast rozpozna użytkownika i przeniesie go do ekranu głównego.
Ta zmiana znacząco przyspiesza proces autoryzacji, upodabniając go do rozwiązań znanych z konkurencyjnych nakładek systemowych czy starszych, klasycznych czytników fizycznych umieszczanych na pleckach obudowy. Funkcja ta, znana jako „Screen-off fingerprint unlock”, pojawiła się co prawda w testowych wersjach dla serii Pixel 9, ale w finalnych wydaniach była dotychczas nieobecna lub ukryta. Dzisiejsze doniesienia z 3 grudnia 2025 roku potwierdzają, że gigant z Mountain View oficjalnie przywraca ten przełącznik w ustawieniach bezpieczeństwa.
Technologiczne ograniczenia i różnice w modelach
Warto jednak zaznaczyć, że nie każdy model Pixela zareaguje na tę nowość w identyczny sposób. Kluczowa różnica tkwi w technologii zastosowanego skanera. Najnowsze flagowce, takie jak Google Pixel 9, wykorzystują ultradźwiękowe czytniki linii papilarnych. Są one nie tylko szybsze, ale potrafią mapować palec za pomocą fal dźwiękowych, co nie wymaga podświetlenia. Dzięki temu funkcja działa na nich błyskawicznie i bezbłędnie, nie zużywając przy tym nadmiernie energii.
Sytuacja komplikuje się w przypadku starszych modeli, takich jak Pixel 6, 7 czy 8 (w tym wersje Pro), które korzystają z optycznych skanerów. Te starsze sensory muszą „widzieć” palec, co oznacza konieczność mocnego podświetlenia konkretnego fragmentu ekranu w momencie przyłożenia opuszka. Włączenie nasłuchiwania na dotyk przy wyłączonym ekranie w tych modelach może prowadzić do szybszego drenażu baterii lub problemów z precyzją odczytu, dlatego Google domyślnie ogranicza dostępność tej opcji dla starszych urządzeń w menu ustawień.
Sposób na aktywację dla zaawansowanych
Entuzjaści technologii znaleźli już jednak sposób, by obejść te ograniczenia programowe na starszych słuchawkach. Okazuje się, że nawet jeśli opcja nie jest widoczna w menu Pixela 8 czy 7, można ją wymusić za pomocą prostego polecenia ADB (Android Debug Bridge) po podłączeniu telefonu do komputera. Wpisanie komendy modyfikującej ustawienia secure screen_off_udfps_enabled pozwala cieszyć się odblokowaniem na wygaszonym ekranie również na starszym sprzęcie.
Należy jednak pamiętać, że jest to rozwiązanie nieoficjalne. Użytkownicy w Polsce, którzy zdecydują się na taki krok, mogą zauważyć, że ich smartfon czasami nie zareaguje idealnie lub zużycie energii nieznacznie wzrośnie. Mimo to, powrót tej funkcji w Androidzie 16 to jasny sygnał, że Google stawia na ergonomię i słucha swoich wiernych fanów, nawet jeśli wdrażanie zmian zajmuje im nieco więcej czasu, niż byśmy sobie tego życzyli.

