Świat fotografii kompaktowej klasy premium właśnie wstrzymał oddech. Zaledwie kilka miesięcy po gorącej premierze modelu Ricoh GR IV, japoński producent postanowił uderzyć ponownie, prezentując wersję, na którą czekało wielu purystów obrazu. Ricoh GR IV HDF oficjalnie wchodzi do gry, łącząc w sobie najnowsze osiągnięcia technologiczne „czwórki” z unikalnym filtrem dyfuzyjnym, który w poprzedniej generacji wywołał prawdziwą lawinę zamówień. Jeśli myśleliście, że w segmencie kieszonkowych aparatów z matrycą APS-C powiedziano już wszystko, ten model udowadnia, jak bardzo się myliliście.
Magia ukryta w jednym przycisku
Najważniejszą zmianą w stosunku do standardowego modelu GR IV jest zastąpienie wbudowanego filtra szarego (ND) autorskim rozwiązaniem HDF (Highlight Diffusion Filter). To ukłon w stronę fotografów poszukujących analogowego, miękkiego charakteru zdjęć bez konieczności spędzania godzin na postprodukcji. Filtr ten fizycznie rozprasza światło w jasnych partiach obrazu, tworząc delikatną poświatę wokół źródeł światła i wygładzając kontrasty. Daje to efekt nostalgicznej, filmowej plastyki, który w dobie cyfrowej perfekcji jest towarem deficytowym. Co istotne, funkcję tę aktywujemy jednym przyciskiem, co pozwala w ułamku sekundy zmienić sterylnie ostry dokument w nastrojowy, artystyczny kadr.
Technologiczny skok w przyszłość
Pod maską nowego kompaktu znajdziemy wszystkie udoskonalenia, które przyniosła ze sobą czwarta generacja serii GR. Sercem aparatu jest nowa, 26-megapikselowa matryca APS-C, która oferuje jeszcze lepszą szczegółowość niż sensor znany z „trójki”. Brak filtra ND, który mógłby martwić fotografów robiących zdjęcia w pełnym słońcu, został sprytnie zrekompensowany. Inżynierowie wyposażyli GR IV HDF w hybrydową migawkę, gdzie tryb elektroniczny pozwala na osiągnięcie czasów naświetlania rzędu 1/16 000 sekundy. Pozwala to na pełne otwarcie przysłony f/2.8 nawet w słoneczny dzień. Dodatkowym atutem, który docenią podróżnicy, jest potężna pamięć wewnętrzna o pojemności około 53 GB – koniec ze stresem o zapomnianą kartę SD.
Cena i dostępność w Polsce
Nowy model właśnie trafił do polskiej przedsprzedaży, a pierwsze egzemplarze mają trafić do rąk klientów pod koniec stycznia 2026 roku. Jak kształtują się ceny nad Wisłą? Za unikalny styl przyjdzie nam nieco dopłacić. Podczas gdy standardowy Ricoh GR IV kosztuje obecnie około 5799 zł, wersja HDF została wyceniona na 6199 zł. Biorąc pod uwagę szaleństwo, jakie wywołała poprzednia edycja HDF, można spodziewać się, że pierwsza partia zniknie z półek błyskawicznie. Dla fanów ulicznego reportażu i artystycznej fotografii codziennej może to być jednak najlepiej wydane 6000 złotych w nadchodzącym roku.

