Grand Theft Auto IV to tytuł kultowy, który mimo upływu lat wciąż przyciąga graczy swoją mroczną fabułą i niepowtarzalnym klimatem Liberty City. Niestety, pecetowa wersja przygód Niko Bellica od dnia premiery w 2008 roku zmaga się z fatalną optymalizacją. Nawet posiadacze najnowszych kart graficznych z serii RTX 4000 często doświadczają irytujących spadków płynności. Na szczęście scena moderska, wykorzystując narzędzia od firmy NVIDIA, znalazła rozwiązanie, które może raz na zawsze zakończyć te techniczne problemy.
Technologiczny ratunek dla Liberty City
Społeczność skupiona wokół moddingu od dawna szukała sposobów na ujarzmienie silnika RAGE, na którym działa „czwórka”. Przełomem okazuje się implementacja narzędzia RTX Remix. Choć pierwotnie rozwiązanie to zostało stworzone przez NVIDIĘ głównie w celu dodawania efektów śledzenia promieni (Ray Tracing) do starszych gier, jego poboczne działanie okazało się zbawienne dla wydajności. Kluczem do sukcesu jest tutaj sposób, w jaki RTX Remix zarządza renderowaniem grafiki. Narzędzie to przejmuje komendy DirectX 9, na których bazuje gra, i tłumaczy je na nowoczesny i znacznie bardziej wydajny interfejs Vulkan.
Koniec z koszmarem optymalizacji
Dla przeciętnego gracza z Polski, który pamięta frustrację przy próbie uruchomienia GTA 4 na sprzęcie sprzed dekady, efekty są zdumiewające. Zamiast chaotycznego klatkowania i niestabilnego framerate’u, gra zaczyna działać z idealną płynnością. Testy przeprowadzone przez entuzjastów pokazują, że wykorzystanie plików z pakietu RTX Remix pozwala na stałe utrzymanie wysokiej liczby klatek na sekundę, eliminując tzw. stuttering, czyli mikroprzycięcia obrazu, które były zmorą tej produkcji nawet na komputerach kosztujących kilkanaście tysięcy złotych. To, czego przez lata nie naprawili deweloperzy z Rockstar Games za pomocą oficjalnych łatek, udało się naprawić fanom technologii.
Nowe życie klasyka na nowoczesnym sprzęcie
Warto zaznaczyć, że opisywana modyfikacja nie jest oficjalnym remasteringiem, a oddolną inicjatywą, która wciąż jest udoskonalana. Mimo to, w obecnym stanie pozwala ona cieszyć się rozgrywką na poziomie, który do tej pory był nieosiągalny. Instalacja odpowiednich bibliotek sprawia, że gra znacznie lepiej wykorzystuje zasoby procesora i karty graficznej, odciążając jeden wątek CPU, który w oryginale był „wąskim gardłem”. Dzięki temu Liberty City nie tylko działa płynniej, ale też staje się bardziej responsywne. Dla wielu graczy jest to idealny moment, aby wrócić do jednej z najlepiej ocenianych części serii, tym razem bez technicznych kompromisów. Modyfikacja jest dostępna w sieci za darmo, co z pewnością ucieszy oszczędnych fanów cyfrowej rozrywki nad Wisłą.

