Grudzień 2025 roku przyniósł nam jedną z najbardziej wyczekiwanych premier w świecie fotografii i wideo. Japoński gigant w końcu odsłonił karty, prezentując następcę legendarnego modelu A7 IV. Sony Alpha 7 V to nie tylko delikatny lifting, ale solidny krok naprzód, który może na nowo zdefiniować standardy w segmencie „basic” pełnej klatki. Czy nowy korpus, wyceniony na niespełna 3000 dolarów, wart jest rozbicia skarbonki? Przyjrzyjmy się, co kryje się wewnątrz tej konstrukcji.
Rewolucja w sercu układu: Matryca i AI
Najważniejszą zmianą w Sony A7 V jest zastosowanie nowej architektury sensora. Choć rozdzielczość pozostała na poziomie 33 megapikseli, mamy tu do czynienia z konstrukcją częściowo warstwową (partially stacked). To rozwiązanie, pożyczone z droższych modeli, pozwala na znacznie szybszy odczyt danych. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim drastyczne zredukowanie efektu rolling shutter, który był zmorą poprzednika. Sercem układu jest jednak nowy procesor BIONZ XR2, który po raz pierwszy w tej serii integruje dedykowany układ sztucznej inteligencji bezpośrednio w głównym chipie. Dzięki temu system autofokusa, oparty na 759 punktach detekcji fazy, działa z niespotykaną dotąd precyzją, przewidując ruch obiektów, zanim my zdążymy o tym pomyśleć.

Wydajność wideo i szybkość zdjęć
Dla wielu twórców kluczowe będą możliwości filmowe i tu Sony A7 V nie bierze jeńców. Skończyły się czasy bolesnych kompromisów znanych z „czwórki”. Nowy model oferuje nagrywanie w 4K przy 60 kl./s bez żadnego cropa, wykorzystując pełną szerokość matrycy. To gigantyczny skok jakościowy dla filmowców eventowych i ślubnych. Jeśli potrzebujemy zwolnionego tempa, tryb 4K 120p jest dostępny w formacie Super 35. W kwestii zdjęć seryjnych aparat potrafi „strzelać” z prędkością aż 30 kl./s w trybie migawki elektronicznej bez zaciemnienia wizjera (blackout-free). To parametry, które jeszcze dwa lata temu były zarezerwowane dla flagowego modelu A1. Stabilizacja matrycy również doczekała się usprawnienia i teraz oferuje skuteczność na poziomie 8 stopni EV, co w połączeniu z trybem Active Mode sprawia, że gimbal często może zostać w plecaku.

Polska cena i dostępność Sony A7 V
Przejdźmy do kwestii, która najbardziej interesuje rodzimych konsumentów. Oficjalna cena w USA została ustalona na 2899 dolarów, co stanowi wyraźną podwyżkę względem poprzednika. Biorąc pod uwagę obecny kurs walut oraz podatek VAT, w polskich sklepach fotograficznych za samo body przyjdzie nam zapłacić około 14 900 złotych. To spora kwota, stawiająca ten model bliżej segmentu profesjonalnego. Pierwsze egzemplarze mają trafić do klientów w Polsce jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia 2025, co czyni z A7 V niezwykle ekskluzywny prezent pod choinkę. Warto jednak pamiętać, że dostępność w pierwszych tygodniach może być mocno ograniczona, a listy kolejkowe u największych dystrybutorów w Warszawie czy Krakowie już zaczynają się zapełniać. Nowy ekran o wyższej rozdzielczości i podwójne gniazdo USB-C to tylko wisienka na torcie tej udanej konstrukcji.

