Fujifilm nie zwalnia tempa na rynku fotografii natychmiastowej. Fani popularnej serii Instax mają powody do radości.
Z Azji docierają do nas ekscytujące doniesienia o nowym modelu. Mowa o Fujifilm Instax LiPlay Plus. To długo oczekiwany następca uwielbianego aparatu hybrydowego. Model ten łączył zalety aparatu cyfrowego i natychmiastowej drukarki Instax.
Czego możemy spodziewać się po wersji „Plus”? Zgodnie z doniesieniami, zmiany są znaczące. Dotyczą zarówno kluczowych podzespołów, jak i oprogramowania. Ten aparat ma szansę stać się hitem.

Lepsza jakość zdjęć i większy komfort
Najważniejszą zmianą wydaje się być nowa matryca. Sercem LiPlay Plus ma być 1/4-calowy sensor CMOS. To znaczący krok naprzód. Poprzedni model dysponował mniejszą matrycą 1/5-calową.
Większy fizycznie sensor oznacza lepszą jakość obrazu. Zdjęcia powinny być jaśniejsze. Będą też miały mniej widocznych szumów. Jest to kluczowe przy fotografowaniu w słabym oświetleniu. To nie koniec ulepszeń.
Aparat otrzyma również większy, 3-calowy ekran dotykowy. Zastąpi on mniejszy, 2,7-calowy panel znany z poprzednika. Znacząco ułatwi to kadrowanie. Przeglądanie wykonanych zdjęć stanie się znacznie wygodniejsze. Lepszy podgląd ułatwi też korzystanie z cyfrowych filtrów.
Nareszcie USB-C i nowe funkcje
Fujifilm Instax LiPlay Plus nadrabia też technologiczne zaległości. Największą ulgą dla wielu użytkowników będzie użycie portu USB-C. To nowoczesny standard, którego brakowało w pierwszej generacji. Ładowanie aparatu będzie teraz znacznie szybsze.
Przede wszystkim użyjemy tych samych kabli co do smartfona. To olbrzymia wygoda, szczególnie w podróży. Zmiany zaszły także wewnątrz urządzenia. Producent zapowiada nowe oprogramowanie firmware. Użytkownicy otrzymają dostęp do większej liczby kreatywnych filtrów. Pojawią się też zupełnie nowe ramki do zdjęć.
Fujifilm wyraźnie stawia na personalizację. Ulepszona zostanie również dedykowana aplikacja na smartfony.

Hybrydowa filozofia pozostaje bez zmian
Mimo tych nowości, rdzeń filozofii LiPlay pozostaje ten sam. To wciąż aparat hybrydowy. Umożliwia on podgląd i wybór zdjęć przed ich wydrukiem. To koniec z marnowaniem drogich wkładów Instax Mini. Możemy wykonać wiele różnych ujęć.
Następnie wybieramy do druku tylko te najlepsze. LiPlay Plus nadal pozwoli na nagrywanie dźwięku. Unikalna funkcja „Sound on Print” zapisuje klip audio na kodzie QR. Ten kod jest drukowany bezpośrednio na zdjęciu.
Aparat wciąż będzie działał jako kieszonkowa drukarka. Umożliwi błyskawiczny wydruk zdjęć z pamięci smartfona. To idealne rozwiązanie na imprezy i spotkania z przyjaciółmi.
Premiera Fujifilm Instax LiPlay Plus to świetna wiadomość. Firma wyraźnie słucha głosu swoich klientów. Poprawiono kluczowe elementy, na które narzekano. Większy sensor i port USB-C to strzał w dziesiątkę. Większy ekran dotykowy poprawi ogólny komfort obsługi.
Aparat staje się bardziej dojrzały. Jednocześnie zachowuje swój unikalny charakter. To idealna propozycja dla osób niezdecydowanych. Łączy wygodę cyfrowego podglądu z magią analogowej odbitki.
Czekamy na oficjalne potwierdzenie ceny i daty premiery w Europie.