Rynek smartfonów od lat wydaje się zdominowany przez powtarzalne, szklane prostokąty, w których innowacje ograniczają się do kolejnych megapikseli w aparacie czy jaśniejszego ekranu. Jednak najnowsze doniesienia ze świata technologii wskazują, że nadchodzi urządzenie, które może wywrócić ten stolik do góry nogami. Mowa o modelu Lotus Diplomat, który nie tylko wskrzesza legendarną fizyczną klawiaturę, ale też oferuje specyfikację techniczną, przy której topowe laptopy mogą poczuć się zawstydzone. To odważny krok marki kojarzonej dotąd z motoryzacją, który celuje w niszę pozostawioną przez BlackBerry, wypełniając ją jednak podzespołami klasy ultra-premium.
Nostalgia spotyka futurystyczną wydajność
Najbardziej rzucającym się w oczy elementem Lotus Diplomat jest bez wątpienia powrót do korzeni telekomunikacji biznesowej, czyli pełna klawiatura QWERTY. W dobie ekranów dotykowych jest to decyzja ryzykowna, ale i niezwykle pożądana przez wąskie grono profesjonalistów, dyplomatów i pisarzy, którzy nigdy nie pogodzili się z brakiem fizycznego skoku klawiszy. Producent nie poszedł jednak na kompromisy w kwestii wydajności. Sercem urządzenia ma być najnowszy układ Snapdragon 8 Elite, który w połączeniu z absurdalną wręcz ilością 24 GB pamięci RAM sprawia, że Diplomat staje się kieszonkową stacją roboczą. Taka konfiguracja pozwoli na błyskawiczne przełączanie się między setkami aplikacji, edycję wideo w 8K czy zaawansowaną pracę na podzielonym ekranie bez najmniejszego zająknięcia.

Magazyn danych bez granic i unikalny design
Równie imponująco prezentuje się przestrzeń na dane użytkownika. Lotus Diplomat oferuje aż 1,5 TB pamięci wewnętrznej, co w świecie mobilnym jest wartością wręcz astronomiczną. Taka pojemność eliminuje konieczność korzystania z chmury czy noszenia ze sobą zewnętrznych dysków SSD, co jest kluczowe dla osób przechowujących wrażliwe dane offline. Design urządzenia, łączący elegancję luksusowego samochodu z surową funkcjonalnością, obejmuje również 5,3-calowy ekran główny oraz dodatkowy panel pomocniczy nad klawiaturą, służący do obsługi powiadomień i skrótów. Całość ma być wykonana z materiałów najwyższej klasy, co sugeruje, że telefon będzie nie tylko narzędziem pracy, ale i elementem biżuterii technologicznej.

Cena i dostępność nad Wisłą
Choć oficjalna polska cena nie została jeszcze potwierdzona, biorąc pod uwagę specyfikację i kurs dolara, możemy spodziewać się kwoty oscylującej w granicach 8 500 – 10 000 złotych. To pułap cenowy zarezerwowany dla najdroższych „składaków”, jednak Lotus celuje w zupełnie innego klienta – takiego, który zamiast gigantycznego ekranu woli niezawodność, bezpieczeństwo i fizyczny kontakt z technologią. Premiera urządzenia w Europie spodziewana jest w najbliższych miesiącach, a polscy dystrybutorzy sprzętu biznesowego z pewnością będą walczyć o dostępność tego modelu. Lotus Diplomat to dowód na to, że w świecie technologii wciąż jest miejsce na szaleństwo i łamanie schematów, a era fizycznych klawiatur być może wcale się nie skończyła, lecz dopiero wchodzi w swoją drugą, ekskluzywną młodość.

