Dyskusja o możliwym przekazaniu Ukrainie pocisków manewrujących Tomahawk stawia te amerykańskie rakiety w centrum uwagi światowych mediów. Czym dokładnie jest ta broń, która wywołuje tak silne reakcje zarówno w Waszyngtonie, jak i Moskwie?
Przyjrzyjmy się tej legendarnej broni precyzyjnej, która od dekad stanowi filar amerykańskiej potęgi militarnej.
Charakterystyka i zasięg działania
Tomahawk to pocisk manewrujący dalekiego zasięgu produkowany przez firmę Raytheon dla amerykańskich sił zbrojnych. Jego zasięg wynosi około 1600 kilometrów, co czyni go bronią strategiczną zdolną do rażenia celów położonych głęboko na terytorium przeciwnika. Pocisk leci z prędkością poddźwiękową około 880 km/h, wykorzystując system nawigacji terenowej do omijania systemów obrony powietrznej.
Waga głowicy bojowej wynosi około 450 kilogramów, co wystarcza do zniszczenia bunkrów, mostów, stanowisk dowodzenia czy kluczowej infrastruktury. Tomahawk może przenosić zarówno konwencjonalne ładunki wybuchowe, jak i głowice kasetowe. System naprowadzania GPS zapewnia niezwykłą precyzję trafienia – błąd wynosi zaledwie kilka metrów od wyznaczonego celu.
Platformy startowe i wszechstronność
Tomahawki są zazwyczaj wystrzeliwane z okrętów nawodnych lub okrętów podwodnych, wykorzystując pionowe wyrzutnie rakietowe VLS (Vertical Launch System). Amerykańska marynarka wojenna dysponuje setkami takich wyrzutni na swoich niszczycielach i krążownikach. Korpus Piechoty Morskiej i Armia USA opracowały również lądowe wyrzutnie, które mogłyby zostać dostarczone Ukrainie.
Ta wszechstronność platform startowych czyni Tomahawka niezwykle elastyczną bronią. System może być rozmieszczony zarówno na morzu, jak i lądzie, zapewniając możliwość ataku z różnych kierunków i utrudniając przeciwnikowi obronę.
Znaczenie dla konfliktu ukraińskiego
W kontekście wojny w Ukrainie, Tomahawki pozwoliłyby ukraińskim siłom skuteczniej atakować rosyjskie instalacje naftowe i energetyczne położone głęboko w terytorium Rosji. Putin ostrzegł Trumpa, że pociski mogłyby uderzyć w główne rosyjskie miasta jak Moskwa czy Petersburg, co pokazuje skalę zagrożenia, jakie ta broń stanowiłaby dla Rosji.
Ukraińska marynarka wojenna jest poważnie osłabiona, więc pociski musiałyby być wystrzeliwane z lądu. Europejscy urzędnicy wierzą jednak, że ukraińscy inżynierowie poradziliby sobie z tym wyzwaniem, podobnie jak zintegrowali brytyjskie pociski Storm Shadow ze swoimi przestarzałymi radzieckimi myśliwcami.
Historia bojowa i skuteczność
Tomahawki zadebiutowały bojowo podczas wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku, gdzie wykazały swoją wysoką skuteczność. Od tego czasu były wykorzystywane w niemal każdej amerykańskiej operacji militarnej – w Jugosławii, Afganistanie, Iraku, Libii i Syrii. Łącznie wystrzelono ponad 2000 pocisków w działaniach bojowych, z wskaźnikiem sukcesu przekraczającym 90 procent.
Koszt pojedynczego pocisku wynosi obecnie około 2 milionów dolarów, co czyni go stosunkowo drogą, ale niezwykle skuteczną bronią. Trump przyznał publicznie, że Ameryka posiada „mnóstwo Tomahawków”, a Pentagon potwierdził, że przekazanie ich Ukrainie nie zagroziłoby amerykańskim zapasom.
Pociski Tomahawk reprezentują szczyt amerykańskiej technologii rakietowej. Ich potencjalne przekazanie Ukrainie stanowiłoby jakościowy przeskok w zdolnościach ofensywnych Kijowa i mogłoby znacząco wpłynąć na dynamikę konfliktu.

