Jeszcze kilka lat temu zamówienie drobnego gadżetu z Chin wiązało się z prawdziwą lekcją cierpliwości. Na etui do telefonu za 10 złotych czy kabel USB czekaliśmy często miesiącami, a śledzenie przesyłki kończyło się zazwyczaj na tajemniczym statusie „wylot z Pekinu”. Dziś sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Paczki z Państwa Środka potrafią dotrzeć do Warszawy, Krakowa czy Poznania w niespełna dwa tygodnie, a coraz częściej nawet szybciej. Za tą logistyczną rewolucją nie stoi przypadek, lecz technologiczny gigant, o którym słyszało niewielu, choć korzystają z niego miliony Polaków. Mowa o Cainiao Network, logistycznym ramieniu Grupy Alibaba.
Niebieski gigant w cieniu Alibaby
Cainiao Smart Logistics Network Limited, bo tak brzmi pełna nazwa firmy, została założona w 2013 roku przez Alibabę oraz osiem innych firm wspieranych przez chiński kapitał. W przeciwieństwie do tradycyjnych firm kurierskich, takich jak DHL czy FedEx, Cainiao działało początkowo bardziej jako platforma technologiczna niż przewoźnik posiadający własną flotę samolotów. Ich celem było zintegrowanie tysięcy mniejszych firm logistycznych, magazynów i centrów dystrybucyjnych w jeden spójny system. Dzięki zaawansowanym algorytmom sztucznej inteligencji firma potrafi optymalizować trasy przesyłek na niespotykaną wcześniej skalę. To właśnie ta technologia sprawia, że Twoja paczka z Shenzhen, zanim trafi do rąk polskiego listonosza lub kuriera, pokonuje tysiące kilometrów w sposób najbardziej efektywny kosztowo i czasowo.
Polska jako logistyczne serce Europy
Dla polskiego konsumenta kluczowe jest to, jak mocno chiński gigant zainwestował nad Wisłą. Polska stała się dla Cainiao jednym z najważniejszych rynków w Europie. To właśnie tutaj, w podwarszawskim Głuchowie, powstało nowoczesne centrum dystrybucyjne o powierzchni ponad 10 tysięcy metrów kwadratowych. Obiekt ten pełni rolę huba dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. To dzięki niemu standardem na AliExpress stała się „dostawa w 15 dni”, a coraz częściej spotykamy się z gwarancją dostarczenia towaru w jeszcze krótszym czasie. Co więcej, firma nie ogranicza się tylko do magazynów. W polskich miastach jak grzyby po deszczu wyrastają automaty paczkowe Cainiao, często mylone z popularnymi maszynami InPostu, choć różniące się od nich interfejsem i obsługą.
Partnerstwo, które zmienia zasady gry
Chińczycy doskonale rozumieją, że w Polsce kluczem do sukcesu są automaty paczkowe oraz zaufani partnerzy lokalni. Dlatego Cainiao zawiązało strategiczne partnerstwo z DHL eCommerce. Ta fuzja kompetencji pozwoliła na błyskawiczną rozbudowę sieci maszyn paczkowych, których licznik w naszym kraju bije w tysiącach. Inwestycja ta opiewała na miliony złotych i miała na celu stworzenie największej w Polsce sieci punktów odbioru poza dominującym liderem rynku.
Dla przeciętnego Kowalskiego oznacza to jedno: zamawiając tanią elektronikę czy ubrania z Azji, nie jest już skazany na awizo w skrzynce, ale może odebrać przesyłkę w automacie pod blokiem, często obsługiwanym wspólnie przez DHL i Cainiao. Dążenie firmy do celu, jakim jest dostarczanie przesyłek w dowolne miejsce na świecie w ciągu 72 godzin, staje się dzięki takim ruchom coraz bardziej realne.

